Ktoś rzucił pomysł, i nie pamiętam już w tym natłoku zdarzeń i informacji, kto, który znalazł się w jakimś zakamarku mojej pamięci i dziś pojawił się nagle w mojej świadomości. Ten pomysł dotyczy pewnej idei, którą, jak się wydaje, każdy z nas powinien rozważyć w swoim sercu, sumieniu i umyśle.
W Polsce potrzeba dziś adoracji Krzyża, potrzeba publicznego świadectwa wiary, publicznego świadectwa, ze jest jeszcze katolicka Polska, potrzeba przebłagania za poniewieranie Krzyża, za tak liczne profanacje, potrzeba przypomnienia, że składaliśmy jako naród wielokrotnie Śluby Jasnogórskie, że Polska jest Królestwem Matki Bożej. Polsce potrzebna jest modlitwa i przebudzenie.
Dziś w święto Podwyższenia Krzyża Świętego warto zdecydować się na nieustanną publiczną adorację Krzyża, nieustanna modlitwę pod nim w intencjach wyżej wymienionych, w intencjach Kościoła, Kościoła polskiego, Polski, Polaków.
Co to oznacza w praktyce?
Trzeba w swojej miejscowości wytypować Krzyż, który stoi w eksponowanym miejscu, które mija wielu ludzi i zacząć pod nim zapalać znicze, składać kwiaty, modlić się.
Warto, nawet trzeba, zaproponować udział w tym i prowadzenie modlitw oraz duszpasterstwo Krzyża jakiemuś kapłanowi.
Trzeba chyba zacząć od prostej adoracji Krzyża w każdej wolnej chwili, od Drogi Krzyżowej w piątki, od Apelu Jasnogórskiego i Koronki codziennie, od Różańca (jak najczęściej), a potem wypełniać modlitwą kolejne dni, a następnie noce, ustalać dyżury i stałe pory, w których wszyscy przychodzący pod Krzyż w tygodniu, będą spotykać się na modlitwie.
Dopisek Obrońców Krzyża:
My oczywiście nadal potrzebujemy Państwa pomocy i obecności na Krakowskim Przedmieściu
Skomentuj