Przypomnijmy, że w tym symbolicznym dniu Jarosław Kaczyński przemawiał w symbolicznym miejscu – przed Pałacem Prezydenckim do tysięcy ludzi, a to przemówienie było transmitowane przez dwie stacje telewizyjne, opublikowane przez niektóre gazety, znalazło się w Internecie.
Należy zatem uznać to przemówienie za istotne, wręcz programowe, określające program Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u nie tylko na najbliższe miesiące, ale i lata.
Czego w tym przemówieniu Jarosław Kaczyński nie powiedział?
Stał w miejscu, w którym setki ludzi (tzw. Obrońcy Krzyża) przez rok modlili się w intencji tych którzy polegli, w tym w intencji brata i szwagierki Jarosława Kaczyńskiego oraz jego najbliższych współpracowników, modlili się w jego intencji, w intencji Ojczyzny, w intencji zwycięstwa prawdy, wyznaczonej przez prawdę przyszłości Polski.
Ci ludzie z tego powodu byli prześladowani przez nieznanych sprawców, ale również przez policję i strażników miejskich, byli lżeni, bici, osadzani w szpitalach psychiatrycznych (w dwóch wypadkach), zatrzymywani w aresztach na wiele godzin (w kilku przypadkach).
Jarosław Kaczyński tym ludziom nie podziękował, o tych modlitwach i o tych ludziach nawet nie wspomniał.
W miejscu, w którym przemawiał stał do 16 września 2010 roku Krzyż postawiony tam dla uczczenia ofiar katastrofy. Tego Krzyża Obrońcy Krzyża bronili i tylko dzięki nim stał pomiędzy 3 sierpnia a 16 września 2010 r. Ten Krzyż w pewnym momencie nabrał szerszego, bardziej uniwersalnego wymiaru. Stał się symbolem. Walka o niego była walką o miejsce Krzyża w polskiej przestrzeni publicznej, o miejsce Krzyża w polskim zbiorowym życiu, o chrześcijańskie, ale i narodowe wartości w dzisiejszej Polsce, ale i w Polsce jutra. Gdy Krzyż usunięto w jego miejsce zaczął pojawiać się nowy, „wędrowny” Krzyż, zaczęły pojawiać się setki Krzyży, które Obrońcy Krzyża przynosili i które trzymali w rękach.
O tym Krzyżu i pozostałych Krzyżach Jarosław Kaczyński nie wspomniał.
Nie powiedział ani słowa o roli Krzyża w Polsce, o chrześcijańskich i narodowych wartościach, o ich roli w dzisiejszej Polsce i Polsce jutra.
To było niezrozumiałe, szokujące, przerażające.
Dlaczego milczał o tak ważnych sprawach?
Dlaczego przemilczał atak na Krzyż?
Dlaczego nie stanął w jego obronie? Dlaczego nie upomniał się o szczególną rolę Krzyża w polskim życiu publicznym?
Dlaczego nie określił roli Krzyża w przyszłej Polsce, Polsce, którą chce budować?
Dlaczego mówiąc o prawie i sprawiedliwości wyraził zgodę poprzez swoje milczenie na gwałcenie prawa na Krakowskim Przedmieściu, na ignorowanie sprawiedliwości?
Dlaczego nie upomniał się o tych, którym robiono krzywdę na Krakowskim Przedmieściu w ostatnich miesiącach łamiąc przy tym prawo, naruszając podstawowe zasady sprawiedliwości?
Dlaczego nie domagał się śledztwa i ukarania winnych?
Dlaczego nie powiedział ani słowa o chrześcijańskich i narodowych wartościach?
Dlaczego nie wspomniał o kapłanach, którzy tu na Krakowskim Przedmieściu miesiącami prowadzili modlitwy, głosili słowo Boże, przypominali o patriotycznych obowiązkach?
Czy to był tylko zwykły polityczny pragmatyzm, taktyka polityczna?
A jeśli tak, to czy można w ten sposób postępować?
Czy nie świadczy to o słabości?
Czy nie jest znakiem chęci ugody w sprawach, w których ugody być nie może?
Dzisiaj dużo mówi się o ugodzie, o pokoju społecznym, o pojednaniu.
Cóż to byłaby jednak za ugoda, pojednanie, pokój kosztem prawdy, sprawiedliwości, wartości chrześcijańskich i narodowych, kosztem milczenia o tym, o czym milczeć nie wolno?
Polsce potrzebna jest, wzorem Austrii, Węgier, Filipin, wielka krucjata modlitewna, duchowa i moralna przemiana.
Bez tego, jak widać, nic, z tego co istotne, nie uda się nam zrobić.
A oto pełny tekst przemówienia Jarosława Kaczyńskiego: